Jest Wielkanoc jest żurek! Tak by można sparafrazować zwariowaną reklamę telewizyjną chipsów. Święta Wielkiej Nocy bez żurku czy białego barszczu byłyby jakieś takie ...nie nasze. Przygotowanie tej zupy jest proste łącznie z kwaszeniem mąki żytniej by uzyskać konieczny do przygotowanie żurku zakwas.

Można oczywiście przygotować żurek z dostępnych na rynku dobrej jakości zakwasów ale spróbujcie choć raz zrobić go samemu od początku do końca. Warto.
*Żurek*
- mąka żytnia na żur 6 łyżek
- czosnek - 3 ząbki
- liście laurowe - 2 sztuki
- ziele angielskie - 5 sztuk
- sól
- ciepła woda
- litrowy słoik
- kości wędzone (ewentualnie wędzone żeberka)
- kiełbasa biała lub inna 40dag
- śmietana słodka 100ml
- koperek
- majeranek
- włoszczyzna (marchew 2szt, pietruszka 2szt. kawałek selera, por)
Zakwas przygotowujemy w litrowym słoiku wypełniając dno mąką żytnią grubo mieloną. W sklepach można kupić mąkę specjalnie przygotowaną na żurek. Popytajcie w swoich warzywniakach. Zalewamy mąkę ciepłą (nie gorącą) wodą tak na 3/4 słoika. Wrzucamy liście laurowe, ziela angielskie i posiekany w plastry czosnek. Szczypta soli i słoik odstawiamy w ciepłe miejsce przykrywając go ściereczką. Przy dobrych wiatrach zakwas będzie gotowy w 5 dni, a jeśli użyjemy odrobiny zakwasu z poprzedniego razu przyspieszymy kwaszenie do 2-3 dni.

Na kościach wędzonych lub żeberkach gotujemy wywar, do którego wrzucamy włoszczyznę. Gdy mięso na kościach zmięknie dorzucamy do garnka pokrojoną w plastry kiełbasę i wlewamy cały przygotowany zakwas. Pozostałości mąki żytniej i przyprawy też - piszę to by obiło mi się o uszy, że jest szkoła, która mąki nie dolewa, a tam przecież cały urok żurku tkwi. W około 20 minut od ponownego zagotowania doprawiamy żur majerankiem , posiekanym drobno koperkiem, solą, pieprzem i zabielamy zahartowaną śmietaną.

Żur podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo. Na Śląsku żur jada się z ubitymi ziemniakami z dodatkiem ozłoconej cebuli. Czego byśmy tam nie dodali i tak najważniejszy będzie specyficzny aromat zakwasu z żytniej mąki.